Ostatnio przez moje biuro przewala się masa sprzątaczek. Żadna nie wytrzymuje dłużej niż miesiąc, ciekawe czemu?
W związku z tym, co chwilę mamy zastępstwo w postaci starych (stażem) sprzątaczek na co dzień zajmujących się innymi częściami Urzędu. A pech chciał, że dzień wcześniej wybuchła nam żarówka na korytarzu i mimo moich usilnych starań, nie udało mi się wyzbierać każdej drobinki z wykładziny (którą już dawno proponowałem, żeby wywalić, “ale po niej chodzi się tak fajnie miękko, nie jak po kafelkach”). Na moją prośbę przyniosły więc odkurzacz i korzystając z okazji postanowiły przejechać cały korytarz.
A Szef postanowił sobie zażartować.
Wybiegł więc na korytarz drąc się co sił w płucach:
-Czemu nie przestrzegacie BPH?! Czemu nie przestrzegacie BHP?! Chcecie nas wszystkich otruć?!
Sprzątaczki nie wiedzą o co chodzi, ja nie wiem o co chodzi, piętro nad i pod nami też nie wiedzą o co chodzi w tych nagłych krzykach. Szef wyjaśnia:
-No czemu okno nie jest otwarte! Co to ma znaczyć?!
Jedna ze sprzątaczek wyraziła myśl, która w tym momencie przeszła przez umysł wszystkim:
-Bo na dworze jest -17, wieje wiatr i pada śnieg?
-No i co z tego?! Trujecie nas!
Sprawa zakończyła się kłótnią w biurze między Dziadem, a Szefem o potrzebę otwierania okna w czasie odkurzania. Koronnym argumentem Szefa było to, że w młynie czy stolarni jak się odkurza przy zamkniętym oknie może nastąpić wybuch. Nie pytajcie mnie, co ma piernik do wiatraka. Mój mały research wskazuje, że nikt nie otwiera okna w czasie odkurzania, poza Szefem. I za cholerę mu się tego nie wytłumaczy.
Ale sprawa na tym się nie zakończyła. Następnego dnia z samego rana dzwoni do niego telefon z Organizacyjnego. Słyszę tylko strzępki rozmowy:
-Ale te dziwki, tzn dziewczyny - zaczyna Szef.
-...
-No ale to były tylko żarty, a poza tym trzeba otwierać okno jak się odkurza.
-Przecież nikt nie otwiera okna jak odkurza!- trzask słuchawki z drugiej strony.
Kolejny dowód na potwierdzenie mojej teorii. Tymczasem Szef chodzi wkurzony, że dlaczego i w ogóle za co, się nikt nie zna ani na żartach, ani na zdrowiu. Cóż, jakby ktoś się na mnie darł z agresją w głosie (Szef nie potrafi inaczej mówić), a potem zaczynał swoje tłumaczenia od określenia mnie jako dziwki, to chyba też nie byłbym zadowolony. A sprawa ciągnęła się dalej. Szef się śmiertelnie obraził i do sprzątaczek przestał się odzywać.
Sprzątaczki są tym faktem pozytywnie zaskoczone.
Myślę, jak osiągnąć to samo.
Sprzątaczki są tym faktem pozytywnie zaskoczone.
Myślę, jak osiągnąć to samo.
To gdzie Wy mieszkacie, że macie w maju minus siedemnaście? :]
OdpowiedzUsuńpamiętam jak mi to opowiadałeś XD
OdpowiedzUsuńTo nie widzisz, ze pisze z półrocznym opóźnieniem, by nikt go nie skojarzył z "tym" urzędem?
OdpowiedzUsuńAktualnie to opóźnienie wynika bardziej z tego, że mam tyle notek do przodu, że wrzucając raz w tygodniu nie jestem w stanie być na bieżąco ;)
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony nie chcę zacząć wrzucać częściej, bo wtedy może się okazać, że np. przez miesiąc nie będzie żadnej notki, a potem przez tydzień 5 pod rząd.
Wiatrak -> Mąka -> Ciasto -> Piernik
OdpowiedzUsuń