Czuję się jak gówno, więc pójdę po najniższej linii oporu. Tą są oczywiście cytaty Szefa. Ten jest dla mnie sporym problemem, negatywnie wpływającym na moje samopoczucie. Na wielu płaszczyznach. I o wielu z nich już wiecie, o tym o czym może nie wiecie, to jego podejście do pieniędzy. “Hola, hola, przecież to już wiemy”. Wiecie, ale nie o bardzo konkretnej rzeczy, która wychodzi zawsze mniej więcej w tym okresie roku, gdy dostajemy PITy i składamy pierwsze wnioski do funduszu socjalnego. Tam zasada jest prosta- pomoc zależna jest od zaszeregowania do grupy zarobków, wg dochody na osobę w gospodarstwie domowym. Zawsze w tym czasie słyszę jak Szef narzeka Dziadowi
Ja jestem w tej samej grupie co Młody, zarabiamy mało.
Fajnie byłoby, gdyby ćwok dodawał, że w moim gospodarstwie domowym jest jedna osoba, a w jego trzy. A do tego oczywiście ukrywa część dochodów, więc PIT i tak ma zaniżony. I tej narracji o tym, że jesteśmy na tym samym poziomie zarobków trzyma się rękoma i nogami przy każdej możliwej okazji. Przy okazji kupna samochodu też.
Teraz akcyza wzrośnie, stracą na tym najbiedniejsi, tacy jak my.
No tak, jasne. Dlatego dobrze, że w czasie pracy szuka po Allegro najtańszych, używanych opon całorocznych. Ostatnio tylko 40 minut wisiał na służbowym telefonie dogadując się z kolesiem i próbując jeszcze zbić cenę dostawy umawiając się na odbiór osobisty gdzieś w połowie drogi.
Innym gorącym tematem, po temacie akcyzy, był i nadal jest smog. Ja z nim tak dużego problemu nie mam, mieszkam na Północy. Nie to co Ślunsk gdzie oddycha się wunglem, czy Krakusy biegające z maczetami, żeby móc pociąć sobie powietrze przed zrobieniem wdechu. Co nie znaczy, że smogu nie ma w ogóle. Niestety tu też sporo ludzi pali śmieciami lub gównem (“a czym mają palić jak są biedni?” na nowo wybudowanym osiedlu domków jednorodzinnych…), a i czasem zdarzają się dni mniej wietrzne, gdzie to wszystko zalega nad miastem. I w taki jeden ciężki poranek szliśmy do roboty, co już w biurze zauważył Dziad, na co obruszył się Szef
To nie jest smog! Tylko takie… ciężkie powietrze i dym.
Aha, nie no super. To faktycznie nie jest smog, ani trochę. Bo smog to chyba tylko w Krakowie, pod Wawelem w jaskini konkretnie. Szczęśliwie wiosna wydaje się już tuż, tuż. Na to cieszy się chyba wielu. Wreszcie mniej będzie się płaciło za ogrzewanie (kuźwa, zdziadziały się robię…), skrócą się spódniczki i wydłużą dekolty (a jednak nie tak do końca). Czy choćby będzie można wstawać jak będzie jasno, może trochę depresja mi się zmniejszy. Cieszy się też Szef.
Poczułem wiosnę i od razu zachciało mi się pracować...
Kuźwa super. Nareszcie, może przestanie przeczesywać to Allegro i OLX w poszukiwaniu najtańszych opon 8h dziennie.
...umyłem psa, posprzątałem chlewik.
A jednak poszukiwania oponek będą kontynuowane.